niedziela, 15 lutego 2015

Dowód niewinności

- Czy wy też słyszeliście to samo co ja? – zapytał Ron rzucając się na swoje łóżko.

- Snape szpiegiem Dumbledora – powiedział Harry – Zawsze uważałem, że nie można mu ufać... – poczuł w sobie lekkie poczucie winy.

- Widzicie! Teraz macie dowód na to, że Snape jest po naszej stronie. – Hermiona z triumfem wypisanym na twarzy usiadła w fotelu.

- Oj, Hermiono, a skąd mamy pewność, że przekazuje zakonowi wartościowe informacje. Skoro jest w stanie okłamywać Sami-Wiecie-Kogo to tym bardziej Dumbledora!- Ron nadal nie dawał za wygraną.

- Ron błagam cię! Ty wiesz ile on ryzykuje! Jak Sami-Wiecie-Kto dowiedziałby się, że Snape jest szpiegiem nie zostałaby z niego mokra plama. – Ron przewrócił tylko oczami więc Hermiona ciągnęła dalej – No chłopaki, w końcu macie dowód na to, że on jest po naszej stronie, a nadal szukacie czegoś co go obciąża. Snape jest wredny, ale nie zły!

- Hermiona ma racje. – powiedział Harry lekko zamyślony. Ron spojrzał na niego zdziwiony. – Snape zbyt wiele ryzykuje. Po za tym mam wrażenie,  że Dumbledora nie da się oszukać.

- Zwariowaliście? – zapytał Ron – Przecież to Snape, dupek z lochów, obślizgły nietoperz! Nie można mu ufać…

- Ron, Snape to dupek, ale wiele razy udowodnił, że gra po naszej stronie... – Hermiona nadal broniła swojego nauczyciela a Harry zdawał się już ich nie słyszeć. W myślach przypominał sobie rozmowę Samary i Pani Weasley.

-… Harry co o tym myślisz? – zapytał Ron, a Harry ocknął się i zapytał.

- Ciekaw jestem dlaczego Samara nie jest członkiem zakonu, a uczestniczy w zebraniach.

- Może Dumbledore ją chroni jako swoje dziecko i nie chce, aby uczestniczyła w akcjach bo to niebezpieczne.

- Ron, Dumbledore nie ma dzieci, przecież już to sprawdziłam – powiedziała Hermiona.

- Noszą to samo nazwisko, nie wydaje się wam to dziwne? -  zapytał Ron.

- To samo nazwisko nic nie znaczy… – powiedział Harry, ale przerwała mu Hermiona.

- Kurczę! Pamiętacie pierwszą lekcję z nią? Na tablicy napisała jak się nazywa. Nosi imiona po założycielach Hogwartu!

Wszyscy się zamyślili lecz po chwili odezwał się Harry.

- Przecież Samara nie jest po, żadnym z nich.

- No niby nie, ale jest na „S” Jak Salazar lub Slytherin… Kiedyś czytałam w jakiejś książce, że imiona po założycielach Hogwartu nadaje się wówczas, jeżeli z którymś jest się spokrewnionym. A ona nosi imiona po każdym!

- Nie sądzisz, że jest to trochę naciągane? – zapytał z drwiącą miną Ron – po za tym nie nosi imienia po Slytherinie, więc jeżeli nawet to nie po czterech.

- Zastanawiacie się nad czymś, co jest nieistotne – powiedział Harry – Nawet gdyby była spokrewniona z założycielami Hogwartu to nie tłumaczy dlaczego jest na zebraniach zakonu, ale nigdy nie wstąpiła do niego i nie uczestniczy w akcjach. No i jak Dumbledore ogłosił, że Snape chodzi na herbatki do Voldemorta to nie była zszokowana jak wszyscy.

- Dumbledore pewnie ją wtajemniczył… - powiedział Ron

- Słyszeliśmy na własne uszy jak mówiła do twojej mamy Ron, że Dumbledore nie informuje jej o działaniach zakonu. Trochę to wszystko dziwne. Zbyt wiele niejasności jest wokół naszej nauczycielki. No i ta dziwna relacja ze Snape’m… - oparł głowę o ścianę i zamknął oczy. – Niby się nie lubią, ale… wokół nich da się wyczuć dziwną atmosferę.


Dyskutowali jeszcze długo, do momentu aż Pani Weasley nie kazała się im położyć i gasić światła. Harry tej nocy nie mógł zasnąć. Analizował wszystko to czego do tej pory się dowiedział. Zastanawiał się również jakie zadanie przypadnie jemu. 

1 komentarz:

  1. Zmieniłabym na końcu: "Niby się nie lubią, ale... wydaje się, że się dobrze rozumieją." (bo napięta atmosfera nie jest przecież przeciwstawna do nie lubienia się, raczej przeciwnie).

    No i jestem bardzo ciekawa kim jest Samara :) Nie sądzę by była córką Dumbledora, ale nie mam na razie innych podejrzeń.

    OdpowiedzUsuń