Severus i Samara
skutecznie unikali się. Nie można było ich spotkać razem nawet w wielkiej sali
na posiłkach. Po ostatniej rozmowie żadne z nich nie miało ochoty na
towarzystwo drugiego. Samara była wdzięczna losowi, że Severus nie będzie
obecny na następnych dodatkowych zajęciach z Harrym. Była pewna, że to
spotkanie skończyłoby się bardzo źle. A tak mają dosyć czasu, aby ochłonąć.
Z tymi myślami
zastał ją dyrektor wchodzący do jej gabinetu.
- Skąd ta mina?
– zapytał uważnie się jej przyglądając. Samara natychmiast spoważniała i
odpowiedziała.
- Nie rozumiem o
co ci chodzi. – spojrzała na niego swoimi dużymi brązowymi oczami.
- No dobrze,
niech będzie… Przychodzę, aby zapytać czy zostałaś poinformowana o tym, że na
następnym spotkaniu z Harrym będziesz sama?
- Tak, Snape
raczył mnie już o tym zawiadomić. – wzięła do ręki jakieś dokumenty i udawała,
że nie widzi jak dyrektor przygląda się jej dobrodusznie znad okularów połówek.
- To dobrze…
Dostałaś ode mnie wiadomość na temat nowych środków ostrożności?
- Owszem, w
pełni się z nimi zgadzam. Czy uczniowie już wiedzą?
- Dziś po
kolacji każdy opiekun domu poinformuje ich o nowych zasadach. – dyrektor
podszedł do biurka nie spuszczając jej z oka, zajął miejsce naprzeciwko niej i zapytał
– Czy coś cię martwi moja droga?
Samara lekko
drgnęła nie zauważyła, że znalazł się tak blisko niej. Przez chwile
zastanawiała się co mu odpowiedzieć. Kłamstwo nie wchodziło w grę. Dobrze
wiedziała, że jego nie da się tak po prostu oszukać, a zbyć go zwykłym „nie,
wszystko w porządku” też się raczej nie uda. Westchnęła więc i powiedziała
- W dniu
przybycia uczniów do szkoły był u mnie Snape, między innymi po to, aby
poinformować o tym, że nie będzie go na następnym spotkaniu.
- I co w związku
z tym? – zapytał lekko przekrzywiając głowę w lewo, nadal nie spuszczając jej z
oka.
- Od słowa do
słowa wywiązała się między nami kłótnia, w której zapytał dlaczego wówczas
zniknęłam nie dając znaku życia.
- Nie powinnaś
być taka zaskoczona. Dobrze wiedziałaś, że to pytanie kiedyś padnie. – Samara
wstała i podeszła do okna starając się unikać jego spojrzenia.
- Nie doszło by
do tego, gdybym nie przyjęła posady tutaj. – dodała z wyrzutem – myślę, że
powinnam opuścić szkołę. To nie był dobry pomysł, aby wrócić. – tym razem
zdecydowała się na niego spojrzeć.
Był spokojny, sprawiał wrażenie jakby był z siebie zadowolony. Wiedziała, że od dawna chciał, aby prawda wyszła na jaw i robił wszystko, aby ona zdecydowała się ją wyjawić.
Był spokojny, sprawiał wrażenie jakby był z siebie zadowolony. Wiedziała, że od dawna chciał, aby prawda wyszła na jaw i robił wszystko, aby ona zdecydowała się ją wyjawić.
- Znowu chcesz
uciec Samaro. Ucieczka niczego nie zmieni, jedynie pogorszy całą sprawę. Los
ponownie daje wam szansę na naprawienie krzywd z przeszłości. Powinniście oboje
skorzystać z tej okazji.
- Skorzystać z
okazji? O czym ty mówisz? Zapomniałeś już, że Snape od zawsze kocha Lily…
Lily była moją przyjaciółką… Nie
zmusisz nikogo do miłości Albusie. Sam stwierdził, że to co się stało było
błędem. Jak można mówić tu o skorzystaniu z okazji?
- Szukał cię
przecież… - Albus nie ruszył się z fotela. Obserwował jak miota się po pokoju.
- To nic nie
znaczy. Lily była jest i będzie obecna w jego życiu.
- Jak sama mi
niedawno powiedziałaś Lily nie żyje…
- Ale widocznie
miłość do niej jest nieśmiertelna. – dodała prawie szeptem. – skończmy ten
temat. – ponownie usiadła za biurkiem . – Życie to nie bajka.
Dumbledore wstał
i skierował się w stronę drzwi. Zanim jednak wyszedł odwrócił się i powiedział
- Jest wiele
rzeczy, których żałuję w swoim życiu, jednak największy ból sprawia mi
świadomość iż pozbawiłem cię możliwości korzystania z beztroskiego dzieciństwa.
Być może wówczas uwierzyłabyś, że niektóre bajki kończą się szczęśliwie.
Samara spojrzała
na niego nie okazując już żadnych emocji, zamiast zwykłego pożegnania
powiedziała
- Pracuję tu
tylko do końca roku szkolnego. Zacznij już teraz szukać kogoś na moje
stanowisko.
Dumbledore
pokiwał smutno głową i wyszedł.
Zastanawiam się nad tym rozdziałem: czy nie powtarzasz w nim tego, co czytelnik już wie, albo się domyśla? Ja wolałam jak kwestia relacji między Snapem a Samarą była bardziej w sferze przyuszczeń niż potwierdzona - wypowiedź Samary o zmuszaniu do miłości wydaje mi się dość jednoznaczna.
OdpowiedzUsuńZa to, zanim zostanie powiedziane expressis verbis, że Samara była zakochana w Snapie, to chciałabym się dowiedzieć "dlaczego". Bo to wcale nie jest oczywiste, prawda? Snape tutaj nie jest postacią, którą łatwo jest lubić (i dobrze!), więc tym bardziej chciałabym wiedzieć, co takiego ona w nim odkryła.