środa, 4 marca 2015

Życie to nie bajka

    Severus i Samara skutecznie unikali się. Nie można było ich spotkać razem nawet w wielkiej sali na posiłkach. Po ostatniej rozmowie żadne z nich nie miało ochoty na towarzystwo drugiego. Samara była wdzięczna losowi, że Severus nie będzie obecny na następnych dodatkowych zajęciach z Harrym. Była pewna, że to spotkanie skończyłoby się bardzo źle. A tak mają dosyć czasu, aby ochłonąć.

Z tymi myślami zastał ją dyrektor wchodzący do jej gabinetu.

- Skąd ta mina? – zapytał uważnie się jej przyglądając. Samara natychmiast spoważniała i odpowiedziała.

- Nie rozumiem o co ci chodzi. – spojrzała na niego swoimi dużymi brązowymi oczami.

- No dobrze, niech będzie… Przychodzę, aby zapytać czy zostałaś poinformowana o tym, że na następnym spotkaniu z Harrym będziesz sama?

- Tak, Snape raczył mnie już o tym zawiadomić. – wzięła do ręki jakieś dokumenty i udawała, że nie widzi jak dyrektor przygląda się jej dobrodusznie znad okularów połówek.

- To dobrze… Dostałaś ode mnie wiadomość na temat nowych środków ostrożności?

- Owszem, w pełni się z nimi zgadzam. Czy uczniowie już wiedzą?

- Dziś po kolacji każdy opiekun domu poinformuje ich o nowych zasadach. – dyrektor podszedł do biurka nie spuszczając jej z oka, zajął miejsce naprzeciwko niej i zapytał – Czy coś cię martwi moja droga?

Samara lekko drgnęła nie zauważyła, że znalazł się tak blisko niej. Przez chwile zastanawiała się co mu odpowiedzieć. Kłamstwo nie wchodziło w grę. Dobrze wiedziała, że jego nie da się tak po prostu oszukać, a zbyć go zwykłym „nie, wszystko w porządku” też się raczej nie uda. Westchnęła więc i powiedziała

- W dniu przybycia uczniów do szkoły był u mnie Snape, między innymi po to, aby poinformować o tym, że nie będzie go na następnym spotkaniu.

- I co w związku z tym? – zapytał lekko przekrzywiając głowę w lewo, nadal nie spuszczając jej z oka.

- Od słowa do słowa wywiązała się między nami kłótnia, w której zapytał dlaczego wówczas zniknęłam nie dając znaku życia.

- Nie powinnaś być taka zaskoczona. Dobrze wiedziałaś, że to pytanie kiedyś padnie. – Samara wstała i podeszła do okna starając się unikać jego spojrzenia.

- Nie doszło by do tego, gdybym nie przyjęła posady tutaj. – dodała z wyrzutem – myślę, że powinnam opuścić szkołę. To nie był dobry pomysł, aby wrócić. – tym razem zdecydowała się na niego spojrzeć.
Był spokojny, sprawiał wrażenie jakby był z siebie zadowolony. Wiedziała, że od dawna chciał, aby prawda wyszła na jaw i robił wszystko, aby ona zdecydowała się ją wyjawić.

- Znowu chcesz uciec Samaro. Ucieczka niczego nie zmieni, jedynie pogorszy całą sprawę. Los ponownie daje wam szansę na naprawienie krzywd z przeszłości. Powinniście oboje skorzystać z tej okazji.

- Skorzystać z okazji? O czym ty mówisz? Zapomniałeś już, że Snape od zawsze kocha Lily… Lily  była moją przyjaciółką… Nie zmusisz nikogo do miłości Albusie. Sam stwierdził, że to co się stało było błędem. Jak można mówić tu o skorzystaniu z okazji?

- Szukał cię przecież… - Albus nie ruszył się z fotela. Obserwował jak miota się po pokoju.

- To nic nie znaczy. Lily była jest i będzie obecna w jego życiu.

- Jak sama mi niedawno powiedziałaś Lily nie żyje…

- Ale widocznie miłość do niej jest nieśmiertelna. – dodała prawie szeptem. – skończmy ten temat. – ponownie usiadła za biurkiem . – Życie to nie bajka.

Dumbledore wstał i skierował się w stronę drzwi. Zanim jednak wyszedł odwrócił się i powiedział

- Jest wiele rzeczy, których żałuję w swoim życiu, jednak największy ból sprawia mi świadomość iż pozbawiłem cię możliwości korzystania z beztroskiego dzieciństwa. Być może wówczas uwierzyłabyś, że niektóre bajki kończą się szczęśliwie.

Samara spojrzała na niego nie okazując już żadnych emocji, zamiast zwykłego pożegnania powiedziała

- Pracuję tu tylko do końca roku szkolnego. Zacznij już teraz szukać kogoś na moje stanowisko.


Dumbledore pokiwał smutno głową i wyszedł.

1 komentarz:

  1. Zastanawiam się nad tym rozdziałem: czy nie powtarzasz w nim tego, co czytelnik już wie, albo się domyśla? Ja wolałam jak kwestia relacji między Snapem a Samarą była bardziej w sferze przyuszczeń niż potwierdzona - wypowiedź Samary o zmuszaniu do miłości wydaje mi się dość jednoznaczna.

    Za to, zanim zostanie powiedziane expressis verbis, że Samara była zakochana w Snapie, to chciałabym się dowiedzieć "dlaczego". Bo to wcale nie jest oczywiste, prawda? Snape tutaj nie jest postacią, którą łatwo jest lubić (i dobrze!), więc tym bardziej chciałabym wiedzieć, co takiego ona w nim odkryła.

    OdpowiedzUsuń