niedziela, 9 sierpnia 2015

Do Hagrida!

Jestem z kolejnym. Mimo iż może się wydawać, że ten rozdział niczego nowego do historii Samary nie wnosi, to nie ulegajcie złudnej myśli. Rozmowa Rona, Harego, Hermiony i postanowienie, które powzięli sporo namiesza w jej sytuacji. 
Miłego czytania i jak zwykle proszę o komentarze...

**********************

- Co ty zrobiłaś? – Ron wytrzeszczył oczy.

- Harry, przepraszam. Pożyczyłam twoją pelerynę, aby dostać się do działu ksiąg zakazanych. – Hermiona miała niepewną minę.
- Nie gniewam się, ale czy powiesz nam w końcu czego tak szukasz? – Harry podszedł do kominka, aby ogrzać sobie ręce.

- To nie jest istotne w tej chwili. Ważne jest jednak to, czego się dowiedziałam w drodze do biblioteki. – Hermiona spojrzała na obu chłopców z poważną miną.

- Czego się dowiedziałaś? – zapytał Ron.

-  W drodze do biblioteki natknęłam się na Snape’a i Samarę. Myślałam, że już po mnie. Ukryłam się za zbroją i nasłuchiwałam. Rozmawiali o czymś, a w pewnym momencie przystanęli zaraz obok mnie więc słyszałam wszystko dokładnie.

- O czym rozmawiali? – Harry podszedł bliżej i spojrzał na przyjaciółkę.

- W zakazanym lesie musieli być całkiem niedawno śmierciożercy, ponieważ zadaniem Snape’a jest się dowiedzieć czego tam szukali. – spojrzała na Harrego i Rona. Obaj byli zszokowani. – Z ich rozmowy wynikało też, że Sami-Wiecie-Kto z jakiegoś powodu już tak bardzo nie ufa Snape’owi jak dotychczas.

- Mówili coś jeszcze? – Harry usiadł obok przyjaciółki.

- Nie, raczej nic co by miało większe znaczenie. Snape powiedział tylko, że musi się pospieszyć bo następny będzie on. – spojrzała na przyjaciół i niepewnie dodała – Ale nie wiem co to mogło znaczyć.
- Śmierciożercy? W zakazanym lesie? – zapytał jakby siebie Ron – Jakim cudem, czy tereny zamku nie są przez przypadek chronione potężnymi zaklęciami?

- Zakazany las nie jest częścią Hogwartu Ron, wiedziałbyś to gdybyś przeczytał Historię…

- Przestańcie, nie czas na to! Ważne jest teraz to, czego szukali i czy to znaleźli?

Zapadła cisza. Każde z nich próbowało poukładać sobie nowe informacje. Niespodziewanie odezwał się Ron.

-Hagrid! – wykrzyknął, czym wystraszył Hermionę.

- Co Hagrid? – zapytał Harry.

- To on miał za zadanie pilnowania terenów lasu, nie pamiętacie? Na zebraniu zakonu Dumbledore prosił go o to. Jeżeli dyrektor wie o tym, że w lesie byli intruzi to stawiam głowę, że wie to od Hagrida! – Ron wstał i spojrzał na Hermionę i Harrego. Wydawało mu się to takie oczywiste.


- Masz racje Ron. – przyznał Harry – Jutro idziemy do Hagrida. – powiedział pewnym siebie głosem – Musimy się dowiedzieć wszystkiego.




3 komentarze:

  1. Wiesz, co mi nie daje spokoju? Hermiona wykradająca pelerynę-niewidkę Harremu. Nie dlatego, że to samo w sobie jest złe, tylko dlatego, że nie widzę innego sposobu, tylko: musiała wejść do sypialni chłopców i przeszukać rzeczy Harrego. Bo jak inaczej? A to jest jednak już takie trochę... niepokojące? To jednak dość mocne naruszenie czyjejś prywatności.

    Nie mogłabyś opisać tego jakoś tak, żeby było oczywiste, że Hermiona weszła w posiadanie peleryny w jakiś mniej kontrowersyjny sposób? Może np. Ron poprosił ją, by oddała ją Harremu po kolacji, a ona oddała z niewielkim opóźnieniem wykorzystując ją (tę pelerynę), po drodze?

    Pozdrawiam serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział ;-) Jak każdy z resztą ;-)
    Trochę króciutki - pisz dłuższe !
    Czekam na szybki next

    Życzę weny S.W

    OdpowiedzUsuń
  3. Króciutki ten rozdział, ale całkiem niezły. Mam nadzieję, że Snape'owi nie stanie się nic złego... :(

    Pozdrawiam,
    hg-ss-we-snie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń